11 lutego 2012

Kończę szkołę, zdaję egzaminy i uciekam. Cześć.

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj."

Ostatecznie zdecydowałam, teraz informuję o tym świat - powiedz, że umierasz albo wyjeżdżasz i nagle wszystkim zaczyna zależeć.

Czekolada, Alpy, fondue, zegarki i tajemnica bankowa, środek Europy poza UE.
Szwajcaria - idealna sprawa. A jak się nie uda to Belgia bo też mają dobrą czekoladę, a może jednak UK?
Do lipca jeszcze jakieś 5 m-cy, coś się znajdzie. W zeszłym roku nie wypaliło, teraz nie odpuszczę, nie zgniję tutaj, a ten blog mi w tym pomoże.

Powodów jest dużo, zbyt wiele żeby je wszystkie wymieniać. Osobiście lubię myśleć o tym wyjeździe jak o robieniu czegoś ze swoim życiem. No i nauce języka. Angielski już znam, fajnie byłoby podnieść Niemiecki do poziomu komunikatywnego, albo po prostu nauczyć się czegoś nowego. Dobry cel nie jest zły, cele trzymają mnie przy życiu.

Zgłosiłam się do agencji, przeszłam rozmowę kwalifikacyjną, dostałam dokumenty ii.. zrodziły się wątpliwości - chyba jednak sama zajmę się poszukiwaniami. Życzę sobie powodzenia.

Heh ;]

spełnić marzenia do spełnienia, pozostałe niech zostaną w sercu, tam gdzie ich miejsce.

Obsługiwane przez usługę Blogger.