Moja ukochana Szwajcaria po raz kolejny i na pewno nie po raz ostatni. Przepiękne cztery dni słońca, radości, miłości i pyszności. Na zdjęciach trochę Jury, Solury, Bazylei i Zurychu. Echh ;))
An Tagen wie diesen, wünscht man sich Unendlichkeit.
Adieu!