17 stycznia 2015


















Po hucznych urodzinach Jezusa, premierze Hobbita i wykorzystaniu dobrodziejstw techniki i wód termalnych w Poznaniu czas na dalszą podróż. Jak już wcześniej wspominałam była to dla mnie najbardziej wyczekiwana wycieczka tego roku - naprawdę brakowało mi zwiedzania Polski - w planie znalazły się miejsca, w których jeszcze nigdy nie byłam (Malbork) jak i takie, w których nie byłam już ponad 10 lat i mało co z nich zapamiętałam (Toruń i Gdańsk).

Na początek uroczy Toruń i jego wielkie atrakcje turystyczne. Planetarium! Nigdy nie byłam w takim miejscu i chociaż czasowo nie trafiliśmy na jeden z najciekawszych seansów (adwentowy Gwiazda Betlejemska), pokaz mnie oczarował, odprężył i... uśpił haha. Połóżcie się w wygodnym fotelu i popatrzcie w gwiazdy, miliony gwiazdeczek, komet, planet, a do tego ktoś spokojnym głosem opowie wam historię. 45 min relaksu za 10 zł (soboty) - warto. Żywe Muzeum Piernika! Ja pierniczę, co to było, cośmy tam naczarowali :)). Cofnijmy się do średniowiecza i nauczmy się wypieku piernika - sekretu zdradzić nie mogę bo złożyłam przysięgę i mnie zaklęli. Wszystko w humorystycznej formie warsztatu dla dzieci, dorosłych i obcokrajowców (akurat byłam na sesji dwujęzycznej, są naprawdę dobrzy!). Po teorii przechodzimy do praktyki i tworzymy własnego piernika, którego po parunastu minutach możemy odebrać i zachować jako pamiątkę. (cena biletu 9,5/12 zł)

W Malborku pojawiliśmy się nazajutrz w południe, widok zamku po drugiej stronie rzeki był wspaniały - wejście do niego nie jest takie proste, właściciele musieli bardzo sobie wziąć do serca jego niedostępność i utworzyli kasy w miejscu z dala od jakichkolwiek tabliczek informacyjnych - ale nie ma na co narzekać, dzięki temu udało nam się załapać na śnieżycę w trakcie spaceru i jazdę figurową na kozakach :D. Jeśli chodzi o wnętrza zamek jest równie ciekawy co historia zakonu, niestety część obiektów jest nadal niedostępna czy w renowacji... (ach te zabytki) Oczywiście najbardziej spodobał mi się skarbiec, czas sobie taki sprawić, w końcu gdzieś trzeba trzymać te mnożące się w portfelu złote monety ;)). (2 osoby + 2 audioprzewodniki 50zł)

Na dziś wystarczy, cześć!
Obsługiwane przez usługę Blogger.